poniedziałek, 8 stycznia 2024

Rzeka

Swobodnie i lekko przemieszczałem się

z południa na północ,

wśród wzgórz soczyście zielonych,

w jasnej przestrzeni,

a od wschodu towarzyszył mi strumyk,

stający się z wolna strumieniem.

Zielone pagórki siegające po horyzont

w łagodnym świetle,

którego źródła nie mogłem odszukać.

Meandrująca droga

A strumień przemieniał się w rzekę

zrównując się z drogą;

aż łagodnie szemrząca krystaliczna woda

przelewać się poczęła na jej powierzchnię.

I wtedy poczułem lęk

Mimo, że przezroczysta wartka już rzeka

była płytka na tyle,

że bez trudu mogłem ją pokonać.

Nieco dalej rzeka stawała się szersza,

jej prąd rwący, i brzeg coraz wyraźniej zaznaczał,

Przemieszczałem się mając już wodę po kolana,

gdy przede mną wyrosła okazała góra z wydrążonym w niej ciemnym tunelem.

Do pionowego zbocza góry

przytulony drewniany dom z dużymi oknami;

w ogrodzie wysokie malwy,

a wśród nich spacerująca kobieta

o łagodnym spojrzeniu

A po przeciwnej stronie - na wyższym już brzegu - mężczyzna wpatrujący się w rzekę

oparty o rower

odwraca głowę i mówi do mnie:

- Nie bój się, w tym tunelu wody jest tylko na dziewięć kostek

zdjęcia - okolice Korycina, Czarnegostoku, woj. podlaskie

Brak komentarzy:

Błyski - część 37

Kontakt z braćmi, pozostałymi za granicą, która jak się wydawało, okrzepła już na dobre, był mocno ograniczony, przez pewien czas nie istnia...