Lesiste wzgórza
prawie na obrzeżach centrum miasta
smukłe masztowe sosny
Na wyraźnie zarysowane nad ziemią fundamenty wysadzonej w powietrze kaplicy
nachodzi brutalnie posowiecki pawilon
I Chrystus rozpięty na konarach sosny
idealnie układających się w krzyż
Plątanina ścieżek
strumyk
po zboczu wzgórza schodzimy w dół
by ze źródła dłonią zaczerpnąć krystalicznej wody
Tylko z opowieści wiem,
że te ścieżki jako pielgrzym przemierzałaś
Być może idziemy krok w krok
Te same drobinki piasku
te same sosny
ten sam balsamiczny ich zapach
te same wzgórza
i tak samo świeci słońce
Jestem już tak blisko miejsca
z którego wyszłaś w daleki świat
już mój
i już mi dobrze znany
a czuję, że to jednak tu jest mój dom
czwartek, 21 grudnia 2023
Kalwaria
Etykiety:
babcia,
Bóg,
dom,
Kalwaria Wileńska,
korzenie,
mała ojczyzna,
miłość,
nadzieja,
ojczyzna,
pielgrzym,
pielgrzymowanie,
poezja,
rodzina,
tęsknota,
wiara,
wiersz,
wiersz biały,
wiersze,
więzi,
Wilno
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Błyski - część 37
Kontakt z braćmi, pozostałymi za granicą, która jak się wydawało, okrzepła już na dobre, był mocno ograniczony, przez pewien czas nie istnia...
-
Wedle opowieści Babci powtarzanych mi przez moją Mamę Litwini mieli mieć piękne głosy i pięknie śpiewać. Mieli też w zwyczaju często się ze ...
-
Lesław Maleszka stanowi chyba najlepszy przykład agenta, który ochoczo i nadgorliwie współpracował ze służbami specjalnymi. Historie o łaman...
-
Rok 1932 minął pod znakiem wznoszenia nowego domu w Adamowcach. Podstawowym budulcem na tych terenach było drewno, murowane budowle na wsiac...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz