Gdy się stąpa piaszczystą ścieżką wydeptaną wzdłuż torów tramwajowych linii powstałej jeszcze w latach 30-tych ubiegłego wieku, która miała połączyć podmiejskie wówczas osiedle wybudowane dla pracowników pocztowych (nazywane początkowo Osiedlem Łączności, a następnie - od roku 1936 - Boernerowem - od nazwiska ministra poczt i telegrafów w kilku rządach okresu międzywojennego - Ignacego Boernera), łagodnie wijącą się między pozostałościami dawnych górczańskich ogrodów, dorodnymi drzewami wiśniowymi, śliwami, jabłoniami, i obok pięknej, okazałej sosny, myśli mimowolnie płyną w przeszłość.
W książce Lowisy Lermer "Kronika Boernerowa" czytamy, że w czasie Kampanii Wrześniowej 1939 r., największe straty w tej okolicy poniosła 9 Kompania, walcząca na terenach zajmowanych dziś przez Wojskową Akademię Techniczną. Jej stanowiska znajdowały się na obszarze odsłoniętych pól, rozciągających się od Boernerowa aż po Blizne i Babice. 27 września poległ jej dowódca - Feliks Henryk Szawłowski, w rejonie Babic. Ledwie zdążył ukończyć 33 lata - urodziny obchodził 11 sierpnia (urodzony tego dnia 1933 r.). Miejsce spoczynku znalazł na powązkowskim cmentarzu wojskowym.
Na północ od ścieżki rozciągają się WAT-owskie ogródki działkowe. Tak więc to między innymi tu musiały się toczyć zacięte boje, być może tędy przesuwało się natarcie polskich oddziałów od strony Górc w kierunku fortu Blizne, zajętego przez Niemców. Dziś cudnie świeci tu słońce, zieleń wybujała po deszczach, a nie minęło jeszcze sto lat, gdy w tych miejscach rozpętało się prawdziwe piekło.
Wielu żołnierzy, walczących we wrześniu 1939 r. na przedpolach Warszawy, w okolicach Boernerowa, Grot, Babic, Chrzanowa, Jelonek, Górc, miejsce swojego spoczynku znalazło na cmentarzu w Starych Babicach.
Czwartek Bożego Ciała, w łagodnych promieniach słońca pobielona ceglana brama cmentarna, z wkomponowanymi w nią hełmami żołnierzy, początkowo złożonymi na ich mogiłach, od czasu do czasu zrywający się ni stąd ni zowąd porywisty wiatr, smgający gałęziami wysokich drzew liściastych, otaczających z dwóch stron cmentarz. Z lewej strony do cmentarza przylegają domy mieszkalne z ogrodami, naprzeciw bramy wąska, choć ruchliwa ulica, przy niej kolejne domy mieszkalne. Na tablicy informacyjnej przed bramą czytamy, że cmentarz został założony w roku 1940 przez Jana Okwiecińskiego, sekretarza ówczesnej gminy Blizne, przedstawiciela Rady Głównej Opiekuńczej, i wójta Eugeniusza Przedworskiego, którzy uzyskali od Niemców zgodę na jego utworzenie. Początkowono złożono tu ciała eksumonowanych co najmniej 282 żołnierzy Wojska Polskiego, 5 policjantów, oraz 79 osób cywilnych. Ekshumacji dokonywano m.in. na terenie Radostacji Babice, Osiedla Łączności Babice-Boernerowo, Grot, Górc, Jelonek, Chrzanowa i Bliznego. 174 żołnierzy jest znanych z imienia i nazwiska, 108 żołnierzy imiona i nazwiska nie są znane. W kolejnych latach pochowano tu grupę powstańców warszawskich, żołnierzy Armii Krajowej, m.in. ze zgrupowania "Kampinos", a także cywilne ofiary wojny. Niektóre źródła historyczne podają liczbę 400 pochowanych na cmentarzu osób, według danych gminnych jest ich tu 388. Przypuszczalnie wiele grobów stanowią mogiły zbiorowe. Według zapisów dokonanych w kronice babcikiego koła Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, powstałego w roku 1969, na cmentarzu może spoczywać łącznie około tysiąca żołnierzy i osób cywilnych.
Warto pamiętać, że w urządzaniu cmentarza pomagali mieszkańcy okolicznych miejscowości. Ogrodzenie i bramę wykonał w 1942 r., ze składek społecznych, mieszkaniec Babic - Idzi Mainka. W pracach pomagali również harcerze z Babic oraz z Hufca Centralna Praga.
15 sierpnia 1943 r., w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, a zarazem święto Wojska Polskiego, na cmentarnym wysokim drewnianym krzyżu pojawiły się biało-czerwone flagi. Tego bohaterskiego wyczynu dokonał harcerz o nazwisku Dobrowolski, który był prawdopodobnie jednym z założycieli babickiego harcerstwa. Za popełnienie tak wielkiej - w oczach okupanta - zbrodni, groziła oczywiście kara śmierci.
Spacerując alejkami, między rzędami białych krzyży, uwagę zwracają liczne tabliczki z inskrypcją "NN" - żołnierz nieznany, oraz informujące o cywilnych ofiarach wojny zamordowanych w roku 1939, ale też i później. Trzy kamienne, białe krzyże obok siebie, a pod nimi pochowana rodzina - ojciec, matka i córka - Antoni Kędzierski, ofiara terroru niemieckiego, ur. 1888 r., ojciec, obok - Wiktoria Kędzierska, ofiara terroru niemieckiego, ur. 1927 r., córka, i Lucyna Kędzierska, ur. 1887 r., matka. Nieopodal krzyż z tabliczką - Ryszard Rżysko, ofiara terroru niemieckiego, zginął w Powstaniu Warszawskim 5 sierpnia 1944 r., a w rzędzie za nim - Władysława Rżysko, ofiara terroru niemieckiego, zginęła w Powstaniu Warszawskim 21 sierpnia 1944 r. Przy krzyżu Mariana Galbarczyka, strzelca poległego 25 września 1939 r., ktoś zapewne z rodziny, ustawił fotografię zmarłego w mundurze i w czapce rogatywce. Przy krzyżu Michała Szewczuka, strzelca poległego 27 września 1939 r., zatknięta metalowa tabliczka z inskrypcją w języku ukraińskim - "Szewczuk Michajło, ur. 19 sierpnia 1911 r., wicznaja pamiać". Nie sposób nie zauważyć dużej liczby nie krzyży, lecz pionowych kamiennych słupków z gwiazdą Dawida i imionami i nazwiskami żołnierzy pochodzenia żydowskiego, wyznania mojżeszowego, obywateli polskich, poległych w obronie również i ich ojczyzny.
Wędrujemy powoli alejkami, przechodzimy przed każdym krzyżem, czytamy wszystkie tabliczki, z modlitwą na ustach, przy krzyżu nieznanej cywilnej ofiary terroru niemieckiego zapalamy znicz, w intencji wszystkich tu pochowanych. To jedyne, co możemy teraz dla nich zrobić, zapalić znicz, wspomnieć każdego z nich z osobna, nawet tego nieznanego. W konarach wysokich drzew, okalających cmentarz, głośno szumi wiatr, zrywający się co jakiś czas, a jednocześnie nie przestaje świecić popołudniowe słońce, którego promienie rozświetlają białe krzyże.
piątek, 20 czerwca 2025
Śladami Kampanii Wrześniowej 1939 r. - Stare Babice
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śladami Kampanii Wrześniowej 1939 r. - Stare Babice
Gdy się stąpa piaszczystą ścieżką wydeptaną wzdłuż torów tramwajowych linii powstałej jeszcze w latach 30-tych ubiegłego wieku, która miała ...

-
Wedle opowieści Babci powtarzanych mi przez moją Mamę Litwini mieli mieć piękne głosy i pięknie śpiewać. Mieli też w zwyczaju często się ze ...
-
Bujny ogród, drzewa owcowe - wiśnie, śliwy, jabłonie, grządki warzywne, kwietne, malwy pod oknami, maliny, krzewy porzeczek, wysokie trawy, ...
-
Kontakt z braćmi, pozostałymi za granicą, która jak się wydawało, okrzepła już na dobre, był mocno ograniczony, przez pewien czas nie istnia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz