niedziela, 22 czerwca 2008

Spotkanie

- Chciałam być kiedyś prokuratorem. Właściwie jeszcze nie jest za późno, by zdawać na aplikację. Wiesz jaki jest zakres egzaminu na aplikację prokuratorską?
- Nie wiem, ale możesz wpisać do wyszukiwarki hasło "aplikacja prokuratorska" i wyświetlą ci się strony z zagadnieniami z egzaminów z ostatnich lat. Ja nie chciałbym być prokuratorem, więc nigdy się tym nie interesowałem.
- Dlaczego nie chciałbyś?
- Silna hierarchizacja, nie nadaję się do takiej pracy. Poza tym, co byś zrobiła, gdybyś dostała telefon z góry i twój przełożony kazał ci znaleźć haka na osobę niewygodną, gdybyś miała napisać akt oskarżenia wobec osoby zupełnie niewinnej, mając tego całkowitą świadomość? Nie mówię, że tak jest wszędzie, że tak być musi, ale gdyby się tak zdarzyło, to co byś zrobiła?
- Napisałabym...

Przez chwilę siedzimy w milczeniu, z popołudniowym słońcem świecącym prosto w oczy. Przed nami uwijają sie panowie demontujący scenę po jakimś festynie. Obok spora grupa młodych ludzi w wieku gimnazjalnym, w większości dziewcząt, do których dosiada się sporo od nich starszy mężczyzna, ewidentnie niepełnosprawny umysłowo. Dziewczyny nieco przerażone przesiadają się na inne ławki, ich koledzy w napięciu wyczekują na rozwój sytuacji, czują się niepewnie, nie wiedzą co ze sobą począć, czy stanąć w obronie koleżanek, czy sytuacja jeszcze tego nie wymaga. Właściwie ich adorator nie posunął się jeszcze za daleko, wyciągnął jedynie dłoń do każdej z nich, przedstawił się i próbował nawiązać rozmowę. Uśmiecha się, jest miły i najwyraźniej podobają mu się młodsze od niego o kilkanaście lat dziewczęta. Młodzi ludzie nie kpią sobie z niego, chętnie podają mu ręce i przedstawiają się, ale są też wyraźnie nieufni.

- To ten sam chłopak, który pojawiał się w tym parku, gdy studiowaliśmy, pamiętam go - mówi E.

Wtedy E. nie chciała być jeszcze prokuratorem i była pewna, że nikt i nic jej nie zmusi do postępowanie wbrew sobie.

1 komentarz:

anna pisze...

Ciekawe, ile E. ma lat i co zrobiło jej życie. Jest w stanie złamać każdego, ale nie każdego łamie...

Błyski - część 37

Kontakt z braćmi, pozostałymi za granicą, która jak się wydawało, okrzepła już na dobre, był mocno ograniczony, przez pewien czas nie istnia...