I znowu nie wyszło tak, jak sobie wcześniej postanowiłem. Post miał być czasem zadumy, refleksji i wyciszenia, a po raz kolejny moje plany spaliły na panewce. W ubiegłym roku udało mi się chociaż zdobyć płytę "O duszo wszelka" (tak zdobyć, ponieważ kupienie tej płyty w Białymstoku okazało się sprawą wcale nie taką prostą) ze staropolskimi pieśniami wielkopostnymi z okresu - o ile się nie mylę - późnego średniowiecza i renesansu i słuchać jej wielokrotnie. Muzyka zawarta na płycie w rzeczy samej sprzyja wyciszeniu i refleksji. W tym roku wysłuchałem jej po raz ostatni około miesiąca temu, a w Wielkim Tygodniu nie znalazłem na nią czasu. Miałem także zamiar wydrukować z Internetu i przeczytać rekolekcje wielkopostne ojca Aleksandra Mienia, ale znowuż zamysł pozostał jedynie w sferze niezrealizowanych planów. Szkoda. Tym razem chyba nie warto nawet szukać usprawiedliwienia w nadmiarze obowiązków, w tym akurat przypadku usprawiedliwiłbym siebie brakiem odpowiedniego nastroju niezbędnego do czytania głębokich i mądrych słów tego rosyjskiego prawosławnego duchownego zamordowanego w 1990 r.
W przyszłym roku będzie lepiej.
Z okazji Świąt Wielkiej Nocy życzę znanym oraz nieznanym Czytelnikom mego bloga, a także sobie Niegasnącej Nadziei, Wiary w Drugiego Człowieka, Niewyczerpanych pokładów Dobra, Prawdziwej Radości, Pokoju Duszy, umiejętności obdarzania Zaufaniem spotykanych na naszej drodze ludzi, którzy tego Zaufania nie zawiodą, Życzliwości wobec innych i ze strony innych, a to wszystko nie tylko na czas Świąt, ale na każdy dzień.
sobota, 22 marca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Północne obrzeża Puszczy Kampinoskiej - Powiśle Kampinoskie - z nadzieją na powrót
Ostatnia wspólna z Mamą majówka w 2023 r. Wówczas nie dopuszczałem takiej myśli, że może być ostatnią. Łagodne majowe słońce, delikatne powi...
-
Wedle opowieści Babci powtarzanych mi przez moją Mamę Litwini mieli mieć piękne głosy i pięknie śpiewać. Mieli też w zwyczaju często się ze ...
-
Lesław Maleszka stanowi chyba najlepszy przykład agenta, który ochoczo i nadgorliwie współpracował ze służbami specjalnymi. Historie o łaman...
-
Miałem wtedy ledwie 15 lat, i czułem się na tyle bezpiecznie, że nie zdawałem sobie sprawy z grozy wydarzeń, które rozegrały się w odległośc...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz