Pierwszy postój po 2,5 godzinie od momentu wyjazdu z Białegostoku - Alytus, Maxima, zakupy. Przy stoisku z książkami podchodzi do nas około 40-letni mężczyzna, słysząc język polski i rozmowę dotyczącą książek, z litewskim akcentem, ale poprawną polszczyzną proponuje zakup którejś z pozycji Irvinga. Na moją uwagę, że niestety nie władam litewskim, odpowiada, że z pewnoścą są one także dostępne w języku polskim. Gdy jednak stwierdzam, że należy uczyć się litewskiego, ze szczerym uśmiechem odparowuje, że jest mu miło.
Miniemy się gdzieś jeszcze między półkami, wymienimy uśmiechy.
Po raz trzeci spotkamy się na parkingu przy samochodach, bo jak się okazało nawet zaparkowaliśmy obok siebie. Okazuje się, że ów szczupły, niewysoki mężczyzna o blond włosach jest radnym miasta Alytus i często bywa w Polsce z racji współpracy między miastami Alytus (Litwa) i Mońki (Polska), którą bardzo sobie chwali, a zwłaszcza liczne pobyty w Mońkach. Rozmawia cały czas z uśmiechem na ustach. Zanim się pożegnamy zapyta mnie jeszcze komu kibicuję na Mistrzostawch Świata w RPA. Na koniec poidajemy sobie ręce, z samochodu uśmiecha się życzliwie także żona radnego.
Miłe rozpoczęcie podróży. Ruszamy dalej w drogę do Wilna...
poniedziałek, 21 czerwca 2010
W drodze do Estonii - 14 czerwca 2010 r. - dzień pierwszy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Północne obrzeża Puszczy Kampinoskiej - Powiśle Kampinoskie - z nadzieją na powrót
Ostatnia wspólna z Mamą majówka w 2023 r. Wówczas nie dopuszczałem takiej myśli, że może być ostatnią. Łagodne majowe słońce, delikatne powi...
-
Wedle opowieści Babci powtarzanych mi przez moją Mamę Litwini mieli mieć piękne głosy i pięknie śpiewać. Mieli też w zwyczaju często się ze ...
-
Lesław Maleszka stanowi chyba najlepszy przykład agenta, który ochoczo i nadgorliwie współpracował ze służbami specjalnymi. Historie o łaman...
-
Miałem wtedy ledwie 15 lat, i czułem się na tyle bezpiecznie, że nie zdawałem sobie sprawy z grozy wydarzeń, które rozegrały się w odległośc...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz