poniedziałek, 21 czerwca 2010

W drodze do Estonii - 14 czerwca 2010 r. - dzień pierwszy

Pierwszy postój po 2,5 godzinie od momentu wyjazdu z Białegostoku - Alytus, Maxima, zakupy. Przy stoisku z książkami podchodzi do nas około 40-letni mężczyzna, słysząc język polski i rozmowę dotyczącą książek, z litewskim akcentem, ale poprawną polszczyzną proponuje zakup którejś z pozycji Irvinga. Na moją uwagę, że niestety nie władam litewskim, odpowiada, że z pewnoścą są one także dostępne w języku polskim. Gdy jednak stwierdzam, że należy uczyć się litewskiego, ze szczerym uśmiechem odparowuje, że jest mu miło.

Miniemy się gdzieś jeszcze między półkami, wymienimy uśmiechy.

Po raz trzeci spotkamy się na parkingu przy samochodach, bo jak się okazało nawet zaparkowaliśmy obok siebie. Okazuje się, że ów szczupły, niewysoki mężczyzna o blond włosach jest radnym miasta Alytus i często bywa w Polsce z racji współpracy między miastami Alytus (Litwa) i Mońki (Polska), którą bardzo sobie chwali, a zwłaszcza liczne pobyty w Mońkach. Rozmawia cały czas z uśmiechem na ustach. Zanim się pożegnamy zapyta mnie jeszcze komu kibicuję na Mistrzostawch Świata w RPA. Na koniec poidajemy sobie ręce, z samochodu uśmiecha się życzliwie także żona radnego.

Miłe rozpoczęcie podróży. Ruszamy dalej w drogę do Wilna...

Brak komentarzy:

Błyski - część 37

Kontakt z braćmi, pozostałymi za granicą, która jak się wydawało, okrzepła już na dobre, był mocno ograniczony, przez pewien czas nie istnia...