sobota, 31 stycznia 2009

Kobiety w litewskiej muzyce - Jieva. Część 1

Szalenie bawi mnie ocenianie urody kobiet poszczególnych nacji w stereotypowy, uogólniający sposób, typu: "Polki są najpiękniejsze w Europie", "Niemki nie zanadto urodziwe, Angielki podobnie", przykłady podobnych obiegowych "ocen" można by jeszcze długo mnożyć, a to w odniesieniu do Włoszek, Hiszpanek, Rosjanek i tak dalej, i tak dalej...

Jednakże, gdyby mnie ktoś poprosił o wyrażenie opinii na temat Litwinek, nie potrafiłbym się powstrzymać od wydania sądu generalizującego. Bywając ostatnimi czasy z większą lub mniejszą regularnością na Litwie, zrozumiałem dlaczego jeden z moich dziadków stryjecznych, bo tak Go chyba trzeba nazwać - rodzony brat mego dziadka, więc dziadek stryjeczny - pojął za żonę właśnie Litwinkę. Nie dość, że pięknie śpiewają, to jeszcze odznaczają się interesującym typem urody. Ale żarty na bok.

W rzeczy samej Litwinki, z którymi miałem styczność charakteryzował ogromny spokój, opanowanie, skrzętnie ukrywana, a mimo to dostrzegalna czułość, czy jak ktoś woli - ciepło, i nie dającą się już w żaden sposób ukryć nuta głębokiej melancholii.

Któregoś razu za sprawą jednego z moich ulubionych bolgerrów - piszącego pod pseudonimem Heartlion - odkryłem jedną z najbardziej utalentowanych litewskich wokalistek śpiewającą w trzech językach: litewskim, rosyjskim i angielskim. Ale o niej wspomnę innym razem. Dziś chciałem zaprezentować moje poniekąd własne "odkrycie". Jieva. Młoda wokalistka, o niebiańskim wręcz głosie. Jej kompozycje przenika kojący spokój i radosna melancholia (jakby paradoksalnie to nie brzmiało). Nie mają w sobie nic z pretensjonalności, ulegania jakimkolwiek modom, trendom i nie jest to z pewnością muzyka, która mogłaby się dobrze sprzedawać. Zresztą cóż tu dużo mówić, zapraszam do wysłuchania i obejrzenia.









2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Pewnie Ci chodzi o Aline Orlova.
Ale ja Ci jej wczesniej od Heartlion-a nie polecałem? Miałem taki zamiar, a napewno chwaliłem się ,że byłem na jej koncercie w kościele Św.Jana z pewną litwinką.
Jesienią.

wschody słońca pisze...

Nie przypominam sobie, byś wspomniał mi kiedykolwiek o Alinie Orlovej, a już na pewno nie wspomniałeś o tym, że byłeś na koncercie z Litwinką. W jakim języku rozmawialiście? Po litewsku?

Błyski - część 37

Kontakt z braćmi, pozostałymi za granicą, która jak się wydawało, okrzepła już na dobre, był mocno ograniczony, przez pewien czas nie istnia...