środa, 11 stycznia 2023

Kiernów, zwany Litewską Troją

Krajobrazy północy zaczynają się na północ od Białegostoku, widok ze wzgórz w okolicach wieży ciśnień, z lasu Pietrasze, z okolic "Wikinga", na przeciwległą stronę doliny Supraślanki (Supraśli), z łagodnymi wzgórzami, na których rozłożyła się Puszcza Knyszyńska, wyznaczają początek północnej Europy. Smukłe, sięgające nieba sosny o bursztynowych pniach, czerniejące dorodne świerki, jako żywo przypominają litewskie knieje, a i w estońskich puszczach można się poczuć jak u siebie. Kiedyś, gdy zatrzymaliśmy się na nocleg w domku na kempingu w Viitnie, pani, która nim administrowała, nie mogła się nadziwić, że przyjechaliśmy z Polski oglądać to, co mamy też u siebie, bo ona, będąc członkinią zespołu pieśni i tańca z okolic Viitny, bywała na koncertach w Polsce, m.in. w Augustowie, i uważa, że jeziora i lasy Pojezierza Augustowsko-Suwalskiego niczym się nie różnią od kniej i jezior jej rodzimej prowincji Virumaa Zachodnia. Oczywiście, nie zgodziliśmy się z panią. Inny duch, inne powietrze, a nawet nieco odmienne ukształtowanie terenu, dużo dalsza północ, choć podobieństw odmówić się nie da.

Czuć się jak u siebie w domu, a jednocześnie poszukiwać ducha miejsca, odmienności, odkrywać wszystko, co tylko może być ciekawe - historia, obyczaje, język, kultura materialna, choćby przydrożne kapliczki czy krzyże. Chyba nigdzie na świecie nie znajdziemy tak bogato zdobionych, z licznymi precyzyjnymi detalami, drewnianych przydróżnych krzyży, jakie się nam ukazaują tuż po przekroczeniu granicy litewskiej. To istne dzieła sztuki. Albo urokliwe, zadbane drewniane domki w wioskach porozrzucanych na falujących wzgórzach, fantastycznie tonące w czerwcowej zieleni.

Rok bez wyprawy na Litwę jest czasem jakby niepełnym, z poczuciem braku, nienasycenia oczu widokami wyjętymi z dobrych marzeń sennych. Mama, która urodziła się w Adamowcach, w gminie Kozłowszczyzna w powiecie postawskim województwa wileńskiego, nie wyobraża sobie wyjazdu do Wilna bez odwiedzenia Kiernowa (lit. Kernavė). Twierdzi, że w tym miejscu czuje prawdziwą Litwę, że te wzgórza grodziska, podgrodzia i świątynne, wijąca się Wilia (lit. Neris), rozległe falujące po sam horyzont zielone przestrzenie, zalane łagodnymi promieniami północnego słońca, to sama kwintesencja Litwy.

W słoneczny, ciepły, październikowy weekend były tu istne tłumy. Mimo, że w Wilnie jeszcze o poranku na trawie do godziny niemal 10.00 utrzymywał się szron, a ostre, zimne powietrze, przypominało o zbliżających się Świętach Bożego Narodzenia, to tego dnia w Kiernowie jakby powróciło łagodne lato, jedynie barwy drzew wskazywały na to, że to jednak jesień.

Pierwsza stolica pogańskiej Litwy, dopiero w 1321 r. wielki książę Giedymin przeniósł ją do Trok. Pierwsze wzmianki w dokumentach historycznych o Kiernowie pochodzą z 1279 r., kiedy to gród oparł się najazdowi krzyżackiemu. Wielki książę Trojden puścił się wówczas w pogoń za rycerzami w białych płaszczach z czarnym krzyżem na ramieniu i rozgromił ich - w bitwie poległ krajowy mistrz inflancki - Ernst von Rassberg i jego 77 rycerzy. Był to też czas, kiedy Kiernów stanowił jeden z najważniejszych politycznych i ekonomicznych ośrodków Litwy. Ale bitwy z Krzyżakami miały tu jeszcze miejsce i w 1365 r. i 1390 r. A zatem ta ostatnia w czasie, gdy Litwa była już formalnie krajem chrześcijańskim, a Jagiełło w 1387 r. ufundował pierwszy kościół w Kiernowie.

Dzięki wykopaliskom prowadzonym w latach 1979 - 1989 przez archeologów z Uniwersytetu Wileńskiego wiemy też, że pierwsi mieszkańcy w okolicach Kiernowa osiedlali się w IX-VIII tysiącleciu p.n.e. Nad Wilią powstały osady w okresie paleolitu (VIII-II tysiąclecie p.n.e.) i w epoce brązu (XVI-VI w. p.n.e.). W pobliżu rzeki odkryto też cmentarzysko z okresu późnej epoki brązu i wczesnego okresu żelaza (VI-I w. p.n.e.) oraz miejsce składania ofiar, które funkcjonowało od pierwszych stuleci n.e do XIII-XIV w. Nadto, w Dolinie Pojaty, między grodziskami a Wilią, odnalezione zostały pozostałości dawnej osady, uważanej za pierwszą stolicę Litwy. Istniała ona w czasach pokoju, a przed okrutnymi napadami Krzyżaków jej mieszkańcy chronili się w pobliskich grodach. Osada, na którą składały się domy mieszkalne, warsztaty rzemieślników i kantory kupców, mogła istnieć do XVI w.

Kiernowa nie warto zwiedzać w pośpiechu, to zdecydowanie wyprawa na cały dzień. Podziwianie litewskich krajobrazów, ich samej esencji to jedno, ale warto się też zatrzymać, oddać kontemplacji w neogotyckim kościółku z czerwonej cegły pod wezwaniem Matki Bożej Szkaplerznej, wnętrze którego rozświetalją smugi promieni słonecznych wpadających przez okna z witrażami, a w powietrzu unosi się zapach kadzidła (kościółek został wzniesiony w latach 1910 - 1920, a ufundowali go Litwini mieszkający w Stanach Zjednoczonych); posmakować dań prawdziwej litewskiej kuchni; nabyć od miejscowego pszczelarza pyszne miody z pobliskich pól, łąk i lasów, by się nimi delektować po powrocie do domu i zachować smaki oraz zapachy Litwy aż do następnej wyprawy na tę w końcu nie tak odległą północ.

***

Pisząc o historii Kiernowa korzystałem z książki autorstwa Tomasza Krzywickiego "Litwa: przewodnik".

Brak komentarzy:

W drodze powrotnej - kolegiata w Tumie pod Łęczycą

Październikowy dzień powszedni, słoneczny, wietrzny i chłodny, świat widziany zza okien auta mieni się już wszystkimi barawami złotej polski...