poniedziałek, 4 lipca 2011

W poszukiwaniu Jaćwingów




Jatwieź Mała, Jatwieź Duża, Jadeszki, Jaświły, Romejki, wsie na lewym brzegu Biebrzy, o bałtyjsko brzmiących nazwach. Gdy dodać do nich jeszcze dawną nazwę pobliskiej Suchowoli - Suchaja Jaćwież, można odnieść wrażenie, że znaleźliśmy się na ziemach rdzennie jaćwieskich. W nieodległym Korycinie z kolei kościół miał powstać na wzgórzu będącym we wczesnym średniowieczu miejscem kultu pogańskiego zamieszkujących te ziemie Bałtów. Pobliska wieś Kumiała, rzeka Kumiałka, swoje nazwy wywodzą niewątpliwie od litewskiego, a może także i jaćwieskiego słowa "kumele" oznaczajacego klacz. Z pewnością nie bez powodu Jatwieź Duża, Jatwieź Mała czy dawniej Suchaja Jatwieź zawierają w sobie człon wskazujący bądź na założycieli tych wsi, bądź na uchodźców z drugiego brzegu Biebrzy, którzy schronili się przed eksterminacją ze strony Krzyżaków na bezpieczniejszym najwyraźniej terytorium pogranicza litewsko-jaćwiesko-ruskiego.

Z kolei czy bałtyjsko brzmiące nazwy wsi Jadeszki, Romejki, osady Jaświły, wskazują raczej na osadników litewskich czy być może także na zbiegów z ziem jaćwieskich położonych na prawym brzegu Biebrzy?

By poznać odpowiedzi na te pytania będziemy musieli z pewnością jeszcze poczekać na szereg badań archeologicznych, językoznawczych, historycznych kwerend, a teraz możemy co najwyżej popuścić wodze fantazji, czemu zresztą okolice te wyjątkowo sprzyjają, ze swoimi malowniczo falującymi krajobrazami, meandrującymi rzekami, strumykami, wsiami z zabudową, która przenosi nas w czasie o dobrych kilkadziesiąt lat wstecz. Rzeczywiście jest w tych łagodnych pagórkach, drewnianych domach o dwuspadowych dachach, wszechogarniajacej ciszy, murszejących drewnianych krzyżach na rozstajach dróg, skromnych kapliczkach na wiekowych drzewach, które zostały na nich powieszone, jakby dla uświęcenia pozostałości dawnych pogańskich gajów, albo świętych drzew, którym być może jeszcze długo po oficjalnym przyjęciu chrztu przez Litwę, miejscowa ludność oddawała cześć, spora doza tajemnicy, która uchyla furtkę naszej wyobraźni i być może nawet ma ten stan w sobie więcej uroku niż wiedza, którą kiedyś możliwe, że posiądziemy. Teraz pozostaje nam jedynie snucie domysłów i odkrywanie kolejnych miejsc pełnych nierzeczywistego wręcz uroku i zagadek, takich jak prawdopodobnie jaćwieskie cmentarzysko w okolicach Jatwiezi Małej, wiekowy wiatrak holender zagubiony gdzieś na polach między Jatwiezią Dużą a Dzięciołowem, kilkumetrowy murszejący krzyż wciśnięty między dwa rosnące obok siebie drzewa o rozłożystych konarach przed wsią Jadeszki, pełen uroku, stary bruk przecinający wieś Jadeszki, o drewnianej w większości zabudowie, pełne magii Romejki położone w kotlince między malowniczymi wzgórzami, przez które wąska asfaltowa droga wije się niczym górske serpentyna. A ze wzgórza tuż za Romejkami roztacza się widok zapierający dech w piersiach na falujące fantazyjnie pagórki, drewniany wiatrak tym razem typu koźlak, sosnowe zagajniki i pobłyskujące w słońcu zabudowania wsi Bobrówka z wybijającą się na pierwszy plan wieżą kościoła wzniesionego w latach 80-tych ubiegłego już wieku. A w samej Bobrówce co najmniej dwie sędziwe drewniane kapliczki z cudem ocalałymi świątkiami - świątek z drewnianej kapliczki przed Jatwiezią Małą takiego szczęścia już nie miał, padł najwyraźniej łupem jakiegoś domorosłego "miłośnika" historii i antyków - i jedna murowana na skraju wsi, z także ocalałym drewnainym świątkiem, który łagodnie oparł się o świeżo pobieloną ścianę. I kościół, który trudno uznać za zabytkowy, ale niepozbawiony przecież uroku, dość nietypowy, swoją architekturą nawiązujący nieco do słonecznego, lekkiego włoskiego renesansu, z delikatną arkadową galerią na prawo od wejścia głównego i jakby gotyckimi skarpami od strony północnej.

Czy wreszcie stary, drewniany krzyż między Bobrówką a Brzozową, który na przestrzeni kilkudziesięciu lat stracił prawdopodobnie kilka metrów i z ziemi wystaje jedynie to, co dzielnie oparło się zębowi czasu, który nie raczył oszczędzić nawet krawędzi ramion. I na sam koniec kamienny kościół w Brzozowej powstały w latach 1859 - 1865., z niewysoką, przysadzistą dzwonnicą, bieloną fasadą, otoczony pozostałościami dawnego cmentarza, na którym, jak wynika z ułamanej tablicy Antoni Kalinowski ze wsi Bobrówka prosi o trzy Zdrowaś Marya.

Tę podróż można i warto kontynuwać dłużej, nawet jeśli Jaćwingów nie uda nam się odnaleźć, a zresztą w tych splątanych podlaskich losach, na dawnych ziemiach Wielkiego Księstwa Litewskiego któż taką pewność mieć może?

























































Brak komentarzy:

Błyski - część 37

Kontakt z braćmi, pozostałymi za granicą, która jak się wydawało, okrzepła już na dobre, był mocno ograniczony, przez pewien czas nie istnia...