poniedziałek, 23 lutego 2009

Kobiety w litewskiej muzyce - część 2. Jurga

Jurga jest kolejną spośród moich ulubionych litewskich wokalistek. Gdybym miał pisać o niej tekst do jakiegoś czasopisma muzycznego, to pewnie jej muzykę bym określił, jako połączenie chillout'u, momentami może house'u, popu i folku. Całe szczęście jednak nie muszę pisać tekstów do czasopism muzycznych, stąd też wolę ją opisać jako połączenie nowoczesnych brzmień z wrażliwością mającą swoje źródło w litewskim krajobrazie - raz urokliwie płaskim, innym razem falującym morenowymi wzgórzami, poprzetykanym błękitniejącymi falami jezior, grantowiejącymi przed zmrokiem puszczami; jako muzykę pełną północnej melancholii, jesiennej feerii ognistych barw lesistych wzgórz nad Niemnem. Muzyka Jurge przywodzi na myśl Wilno harmonijnie łączące stary barok, klasycyzm z nowoczesnością szklanych domów, i nieokiełznaną, drapieżną litewską przyrodę z jej kalwaryjskimi wzgórzami rozświetlonymi słoneczną jesienią wszystkimi odcieniami czerwieni, żółci i brązów, rwącą po kamieniach Wilejką, a do tego łatwo dający się zauważyć melancholijny temperament mieszkańców miasta.



2 komentarze:

w-abt pisze...

Pekný spev, príjemný hlas.

wschody słońca pisze...

Ano, suhlasim, pekny spev, a taktiez pekna zena

Błyski - część 37

Kontakt z braćmi, pozostałymi za granicą, która jak się wydawało, okrzepła już na dobre, był mocno ograniczony, przez pewien czas nie istnia...