Z każdej strony rozczarowanie. Czy już naprawdę nie ma enklaw ludzi ideowych, starających się być przyzwoitymi i uczciwymi? Natknąłem się któregoś razu, nie pamiętam już nawet gdzie na zdanie: "Łatwiej dziś o świętego niż o człowieka uczciwego". Nie do końca się z nim zgadzam. Dla mnie świętość łączy się z uczciwością, choć pewnie nie w przypadku każdego świętego tak być musiało. Rozumiem jednak intencje autora tej sentencji.
Uczciwość dziś uchodzi za frajerstwo, i nie byłoby to jeszcze nieszczęściem, gdyby taki pogląd obowiązywał w środowiskach patologicznych, z marginesu społecznego, drobnych cwaniaczków. Ale co począć, gdy mentalność drobnych cwaniaczków staję się cechą ludzi, którzy powinni nadawać ton życiu społecznemu, którzy tworzą elitę czy to samozwańczą czy uznaną przez znaczną część danej społeczności.
Pozbywanie się, marginalizowanie osób niezależnych, niewygodnych, mających własne zdanie, które sprzeciwiają się realizowaniu partykularnych celów przez instytucje, które z definicji powołane są do służenia ogółowi. Wspieranie "swoich" i tu już sięgnęliśmy dna - bo wspiera się swoich nie tylko z partii, nie tylko z określonych grup towarzyskich, ale też z harcerstwa, ze wspólnot religijnych, nawet wtedy, gdy jest to zupełnie nieuzasadnienie, nie poparte ani kompetencjami, ani zdolnościami, ani kwalifikacjami merytorycznymi czy etycznymi, ani predyspozycjami. I nie byłoby to może jeszcze takie straszne, gdyby nie fakt, że odbywa to się kosztem tych, którzy potrzebują pomocy, którym dane instytucje mają służyć. Na papierze, w mediach, w ogólnym odbiorze wszystko wygląda pięknie. Ale miarą powinno tu być nie to czy dana organizacja czy instytucja robi coś dobrego, ale to - o ile więcej mogłaby zrobić, gdyby nie błędy i - co najgorsze - świadome nadużycia w zarządzaniu.
Uczciwość to frajerstwo. Takie mamy dziś czasy. To rzecz naturalna. Tak już jest. To normalne, że wybiera się tych, którym się ufa. Czasem zwykłe milczenie. Czasem ironiczny uśmiech. Takie są reakcje na krytykę. Tak z reguły wygląda łatwe samousprawiedliwianie się. I w którą stronę by się nie obrócić, zewsząd nadchodzi rozczarowanie.
niedziela, 16 listopada 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Błyski - część 37
Kontakt z braćmi, pozostałymi za granicą, która jak się wydawało, okrzepła już na dobre, był mocno ograniczony, przez pewien czas nie istnia...
-
Wedle opowieści Babci powtarzanych mi przez moją Mamę Litwini mieli mieć piękne głosy i pięknie śpiewać. Mieli też w zwyczaju często się ze ...
-
Lesław Maleszka stanowi chyba najlepszy przykład agenta, który ochoczo i nadgorliwie współpracował ze służbami specjalnymi. Historie o łaman...
-
Rok 1932 minął pod znakiem wznoszenia nowego domu w Adamowcach. Podstawowym budulcem na tych terenach było drewno, murowane budowle na wsiac...
3 komentarze:
Možno by to chcelo trochu nadhľadu, človek či chce, alebo nie, je najčastejšie pozorovateľ.. :)
Nechapem Tvoju myslienku, moja slovenicna neje este taka dobra :-(
sorry, people are diferent, some one is aktion hero, other is "look-out" :)
Prześlij komentarz