wtorek, 21 maja 2024

Między Mikaszówką a Płaską

Z Mikaszówki kierujemy się w stronę Płaskiej. Ta trasa, jeszcze od Rygola, naznaczona jest miejscami śmierci polskich żołnierzy biorących udział w kampanii wrześniowej 1939 r., którym nie dane było wrócić do rodzinnych domów. Miejsca upamiętnione tablicami, drewnianymi, kamiennymi krzyżami, stawiane przy nich znicze wskazują na to, że ktoś je odwiedza, ktoś o nie dba. Gdzieś w połowie drogi między Mikaszówką a Płaską, po lewej stronie, przy leśnym parkingu, na kamiennym postumencie krzyż wskazuje jedno z takich miejsc. Tu sowieccy oprawcy dopadli czterech polskich żołnierzy i okrutnie ich zamordowali. Pomiędzy gałęziami smukłych sosen i mniej licznych świerków, przedzierają się promienie popołudniowego słońca. Cisza, spokój, żywa zieleń, i tuż przy asfaltowej szosie niezbyt - całe szczęście - ruchliwej, ponad dwumetrowy kamienny postument z krzyżem, mąci pokój i urodę tego miejsca. Bursztynowe pnie masztowych sosen, błyszczące w świetle chylącego się powoli ku zachodowi słońca, żywiczny aromat drzew iglastych, lekko falujący krajobraz z łagodnymi pagórkami, klimat tak charakterystyczny dla Puszczy Augustowskiej, tak podobnej do kniej litewskich i estońskich. I w kontraście do tego piękna - ziemia przesiąknięta krwią żołnierzy, przedzierających się spod Grodna w swoje rodzinne strony. Nie zdołali dotrzeć do rodzin, czekających - z niepokojem i nadzieją - może gdzieś w Wielkpolsce, na Mazowszu, czy w Łódzkiem. My się zachwycamy pięknem natury, pogrążamy w modlitwie, a oni być może zdążyli wyszeptać w tym samym miejscu, kilkadziesiąt lat wcześniej, słowa modlitwy, lub nie zdołali tego uczynić, może byli jeszcze w stanie wezwać na ratunek matkę, ojca, żonę, dziewczynę, narzeczoną. Dla nas to - mimo wszystko - miejsce nadziei, dla nich nagłego, bolesnego rozstania z tym światem.

Niedaleko stąd, kilka kilometrów dalej, w stronę zachodnią, obecnie na terenie miejscowości Płaska, znajduje się kolejne, podobne miejsce. Tu sowieci otoczyli grupę polskich żołnierzy, pod karabinami ustawili ich w szeregu, a następnie żywych rozjechali czołgiem. Trzech zginęło na miejscu, pozostali ciężko ranni trafili do szpitala w Suwałkach, jakie były ich dalsze losy nie wiadomo. Wieś Płaska położona nad trzema jeziorami - Pobojno, Orle, Paniewo, cudnej urody w świetle letniego zachodzącego słońca, w sercu Puszczy Augustowskiej, w której nadal żyje pamięć wydarzeń z końca września 1939 r., również musiała połączyć piękno świata z okrucieństwem ludzkiej historii.

Warto przeczytać:

Nieznani obrońcy z Puszczy Augustowskiej
Puszcza Augustowska wrzesień 1939 r.

Brak komentarzy:

Błyski - część 32

Pan Brysiewicz własnym sumptem, jeszcze przed wojną, wybudował skromny, choć przyjazny i urokliwy drewniany dom przy ulicy Wąskiej. Ulica Wą...