Wiedza przeciętnego Polaka na temat Białorusi jest mniej więcej taka, jak na temat Burkina Faso. Każdy coś tam słyszał o Łukaszence, o prześladowaniu Polaków, i na tym ta wiedza się kończy. Chętnie wszystkich katolików utożsamiamy z Polakami. A w ekstremalnych przypadkach – jak to się zdarzyło pewnemu memu znajomemu – pytamy np. o to czy Białorusini wytworzyli jakąkolwiek kulturę wyższą. Do pracy w urzędach konsularnych wysyłamy czynowników nie znających języka białoruskiego, bo przecież sami Białorusini nie władają językiem białoruskim. Nic tylko pogratulować takiego myślenia, idącego bez wątpienia na rękę obecnemu reżimowi.
Mało kto w Polsce wie, że są na Białorusi środowiska żywo interesujące się tym, co się w Polsce dzieje, życzliwe Polscei Polakom. Gdzieś w tych okolicach umieściłbym białoruską opozycyjną gazetę "Nasza Niwa", która kilka dni temu opublikowała interesujący artykuł "Spróbujcie z nami powalczyć Polacy" autorstwa Zmiciera Pankavieca. Oto kilka fragmentów z tejże publikacji:
"Oficjalny Mińsk po raz kolejny poszedł na zaostrzenie stosunków z Warszawą. W centrum uwagi znów znbalazła się sytuacja ze Związkiem Polaków. Ta historia rozpoczęła się jeszcze pięć lat temu. 13 marca 2005 r. na zjeździe Związku na nowego przewodniczącego wybrana została młoda nauczycielka Andżelika Borys. Zastąpiła na tym stanowisku Tadeusza Kruczkowskiego. Wcześniej Kruczkowski wsławił się tym, że oznaczył liczebność Polaków na półtora miliona osób. To znaczy, że zaliczył do grona Polaków wszystkich katolików. Jednocześnie często używał zwrotu o "zewnętrznym wrogu" mając na myśli białoruski ruch odrodzeniowy. Mimo to działalność przewodniczącego o tak fundamentalnych poglądach była władzom białoruskim na rękę."
"Grupa z Andżeliką Borys była już zupełnie inną formacją. Ich poglądy w znacznej mierze ukształtowały się podwpływem redaktora paryskiej "Kultury" Jerzego Giedroycia. Giedroyć nie marzył o zwróceniu Grodna czy Lwowa Polsce. Polska, uważał redaktor, powinna być żywotnie zainteresowana tym, aby miasta te należały do zaprzyjaźnionych z Polskąpaństw. Naturalnie, nieobcymi dla nowego kierownictwa Związku Polaków, były idee demokracji i liberalizmu. Władzezdecydowały, że nie uznają zjazdu, na którym została wybrana Andżelika Borys. Ten moment należy uznać zachwilę nastąpienia rozłamu w organizacji."
Wracając jeszcze do naszej ignorancji odnośnie Białorusi, nigdy nie mogłem pojąć jak można uznawać siebie zaświadomego Polaka i jednocześnie z pewną protekcjonalnością odnosić się do Białorusinów, wszystkich białoruskich katolików z góry uznawać za etnicznych Polaków. Pewna znajoma Białorusinka wyznania katolickiego, mieszkająca w Mińsku przytaczała historię, kiedy podczas rozmowy telefonicznej z przedstawicielem pewnej polskiej organizacji z Polski jej interlokutor zaproponował niemal od razu, by przejść do tematu jej polskich korzeni, których ta nie miała.
Wydaje się, że to automatyczne kojarzenie katolicyzmu z polskością, pokrzykiwanie o polskości ziem białoruskich, protekcjonalność wobec Białorusinów, jest na rękę przede wszystkim reżimowi. Łukaszence jest dużo wygodniej mieć wroga w postaci Polaków na Białorusi i tu w Polsce, którzy opowiadają o "zewnętrznym wrogu" wpostaci białoruskiego ruchu odrodzeniowego, o Polakach – katolikach, uważających, że polscy urzędnciy wcale niemuszą znać języka białoruskiego, bo przecież sami Białorusini rzadko kiedy nim władają, niż w postaci środowiska Andżeliki Borys, ludzi młodych, energicznych, wykształconych, władających znakomicie językiem białoruskim. Tych, którzy nie wierzą odsyłam do bloga Andrzeja Poczobuta – dziennikarza, członka Związku Polaków na Białorusi, zatrzymanego niedawno przez władze białoruskie. To środowisko można bez wątpienia określić, jako demokratów, którzy stoją na straży interesów mniejszości polskiej przy poszanowaniu praw Białorusinów do ich własnego państwa, ich kultury, narodowego języka. Ta grupa kojarzy mi sięnieodmiennie z międzywojennymi krajowcami, którym co prawda marzyło się wskrzeszenie Wielkiego Księstwa Litewskiego, ale przede wszystkim zależało na zbudowaniu równorzędnych, partnerskich relacji z Litwinami i Białorusinami. Mam poczucie, że na Białorusi tworzy się coś pięknego – jakaś pokojowa synteza polskości i białoruskości, stanu, w którym światli i świadomi Białorusini nie uaptrują w Polsce i Polakach zagrożenia, a Polacy w pełni uznają prawo Białorusinów do własnej państwowości i tożsamości. Takie środowisko jest dla Łukaszenki wyjątkowo niezbezpieczne, bo nie dość, żenie poddaję się kontroli władz, jest rozsadnikiem dykatatury, to jeszcze przeczy negatywnemu stereotypowi Polaka, tworzy swego rodzaju alians białoruskich i polskcih sił demokratycznych nie mających nic wspólnego z nacjonalizmem żadnej ze stron; wymyka się starej, dobrej, sprawdzonej strategii wszelkcih opresywnych rządów, w myśl zasady "dziel i rządź".
Stąd też wydaje mi się, że każdy kto pokrzykuje o jakimś powrocie kresów do macierzy, kto lekceważąco odnosi się do białoruskich aspiracji państwowych, narodowościowych, kto w każdym katoliku widzi Polaka, staje się świadomym albo nieświadomym agentem FSB lub KGB, kto jak woli.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Błyski - część 37
Kontakt z braćmi, pozostałymi za granicą, która jak się wydawało, okrzepła już na dobre, był mocno ograniczony, przez pewien czas nie istnia...
-
Wedle opowieści Babci powtarzanych mi przez moją Mamę Litwini mieli mieć piękne głosy i pięknie śpiewać. Mieli też w zwyczaju często się ze ...
-
Lesław Maleszka stanowi chyba najlepszy przykład agenta, który ochoczo i nadgorliwie współpracował ze służbami specjalnymi. Historie o łaman...
-
Rok 1932 minął pod znakiem wznoszenia nowego domu w Adamowcach. Podstawowym budulcem na tych terenach było drewno, murowane budowle na wsiac...
3 komentarze:
Bardzo surowo zapraszam do wspolpracy na pol-ros forum
bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl
Mysle o poszerzeniu dialogu na Bialorusinow i Ukraincow, wiec bedziesz niezbedny.
Dla Ojczyzny.
czy mozna ten text wziasc na nasze forum bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl ?
bez podania lub z podaniem zrodla ?
witek
W miarę możliwości chętnie będę uczestniczył w tworzeniu tego forum :-)
Oczywiście, że tekst można wziąć na forum, będzie mi bardzo miło. Tylko może stąd (ponieważ w tym miejscu dokonałem korekty, a tu nie miałem czasu):
http://fronda.pl/opiekunogrodow/blog/polacy_od_giedroycia_i_polacy_od_lukaszenki
Prześlij komentarz