Miałem wtedy ledwie 15 lat, i czułem się na tyle bezpiecznie, że nie zdawałem sobie sprawy z grozy wydarzeń, które rozegrały się w odległości - w prostej linii - około 240 km od mojego rodzinnego miasta. Byłem święcie przekonany, że Polska odzyskała niepodległość w 1989 r., że jest już państwem na tyle niezależnym, demokratycznym i silnym, że nic złego wydarzyć się tu nie może. Czy można 15 - latkowi czynić jakikolwiek zarzut z jego bezmiernej naiwności?
Przerażające zdjęcia spod wieży telewizyjnej w Wilnie, barykady na ulicach styczniowego miasta, ludzie barbarzyńsko rozjechani przez sowieckie czołgi, barykady pod parlamentem, Gorbaczow krzyczący przed kamerą, że nigdy nie pozwoli Litwinom na oderwanie się od Związku Radzieckiego. Przeszywający dreszcz zgrozy przy jednoczesnym poczuciu, że u siebie jesteśmy już prawdziwie wolni i bezpieczni. Tylko tyle z tego czasu pamiętam, a historię Litwy zaczyłem odkrywać ledwie 2 lata temu.
Litewski parlament, w styczniu 1991 r. otoczony barykadą.
Oznaczenie miejsca, w którym wzniesiono barykadę (w pobliżu Parlamentu)
Kapliczka z czasu obrony niepodległości, za szklaną ścianą i zadaszeniem chroniącymi "pamiątki" z tego okresu, tuż przy Parlamencie.
Zdjęcia osób, które zginęły 13 stycznia 1991 r na ulicach Wilna, m. in. w czasie obrony wieży telewizyjnej. Spojrzenie prosto w twarze tych odważnych osób uzymsławia całą tragedię krwawych styczniowych wydarzeń. Najbardziej zapada mi w pamięć oblicze młodej, pięknej Lorety Asanaviciute (1967 - 1991).
Pozostałości barykady z 1991 r.
1 komentarz:
Malutkie korekty pod fotkami:
Parlament byl otoczony wieloma barykadami,
obelisk symbolicznie upamietnia "zywa barykade", bo za wzniesionymi przeszkodami bez przerwy wlasnymi piersiami swojej wolnosci gotowi bylo bronic tysiace ludzi - nie tylko Litwinow,
literowka pod kolejna fotka.
Z okazji 16.02 opublikowalem muzyczny post na
witas1972.salon24.pl
Prześlij komentarz