niedziela, 8 czerwca 2025

Kwatera żołnierzy wrześniowych

O dziejach każdej miejscowości, każdego miejsca, sporo mówią stare cmentarze. W odkrywaniu Wawrzyszewa niezwykle pomocny okazał się być Cmentarz Wawrzyszewski. Kwatera żołnierzy polskich z czasu Kampanii Wrześniowej 1939 r., w której spoczywa 503 nieszczęśników - taka informacja widnieje na jednej z tablic w Muzeum w Palmirach, natomiast na obelisku cmentarnym czytamy o ponad 600 żołnierzach - obrońcach warszawskich Termopil - poległych w walce z Niemcami z rejonu Placówka - Wólka Węglowa - Młociny, żołnierzach I Batalionu 30 Pułku Piechoty Strzelców Kaniowskich pod dowództwem majora Bronisława Kamińskiego, spalonych żywcem rannych żołnierzach ze szpitala polowego przy ulicy Aspekt, ułanach z szarży pod Wólką Węglową i idących stolicy z odsieczą żołnierzom innych jednostek Armii Poznań i Armii Pomorze z: 4 Dywizji Piechoty (14 Pułku Piechoty Ziemi Kujawskiej, 63 Pułku Piechoty Toruńskiej), 14 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty (55 Poznańskiego Pułku Piechoty, 57 Pułku Piechoty Wielkopolskiej, 58 Pułku Piechoty Wielkopolskiej), 15 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty (59 Pułku Pułku Piechoty Wielkopolskiej, 61 Pułku Piechoty Wielokopolskiej, 62 Pułku Piechoty Wielkopolskiej), 17 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty (68 Pułku Piechoty Wielkopolskiej, 69 Pułku Piechoty Wielkopolskiej, 70 Pułku Piechoty Wielkopolskiej), 25 Dywizji Piechoty Piechoty (29 Pułku Strzelców Kaniowskich, 56 Pułku Piechoty Wielkopolskiej, 60 Pułku Piechoty Wielkopolskiej), Wielkopolskiej Brygady Kawalerii (15 Pułku Ułanów Poznańskich), Podolskiej Brygady Kawalerii (6 Pułku Ułanów Kaniowskich, 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich).

W popołudniowym łagodnym świetle wydłużającego się wyraźnie czerwcowego dnia, w soczystej zieleni wysokich drzew liściastych, ożywionej padającymi ostatnio dość często deszczami, kwatery żołnierzy września 1939 r., zadbane, uporządkowane, spowite w ciszy, spokoju. Jest dzień powszedni, cmentarnymi alejkami przemykają pojedyncze osoby, małżeństwo w średnim wieku, jakiś młody wytatuowany mężczyzna w czapce bejsbolówce, niosący w dłoni znicz, babcia z dwójką nastoletnich wnuków. Z zewnątrz, zza ogrodzenia cmentarza można odnieść wrażenie, że jest to jakiś niewielki spłachatek ziemi zagubiony gdzieś między blokami, nowoczesną zabudową, ruchliwymi ulicami Wólczyńską i Conrada. Dopiero przejście przez jedną z bram i zanurzenie się w jego alejki uświadamia, jak mylne to jest wrażenie. Stojąc w kwaterze żołnierzy września widać, że jest to teren rozległy, delikatnie pofałdowany, na który z bliska spoglądają wysokie bloki Chomiczówki.

Jak ten krajobraz różni się od tego widniejącego na fotografii prezentowanej w Muzeum w Palmirach, przedstawiającej cmentarz żołnierzy z Kampanii Wrześniowej, wykonanej dnia 4 sierpnia 1940 r., na której dwie dziewczynki pochylają się nad niewysokimi kopczykami ziemi obsadzonymi kwiatkami, a tuż za nimi stoją cztery młode kobiety, dwie dziewczynki i elegancki mężczyzna w garniturze, pod krawatem, zaś w tle dostrzegalne są niewysokie drzewa.

W "Przewodniku historycznym po Bielnach" czytamy, że we wrześniu 1939 r. w sąsiedztwie Chomiczówki toczył śmiertelny bój I Batalion 30 Pułku Strzelców Kaniowskich. Wśród licznych represji niemieckich najbardziej bestialską zbrodnią było spalenie żywcem grupy rannych żołnierzy polskich w piekarni Szewczyka przy ulicy Aspekt. W miejscu tej piekarni ma się dziś znajdować plac zabaw. I tu znowu pojawia się zjawisko nakładania się na siebie światów. Chodząc uliczkami Chomiczówki, między wysokimi blokami, ze sporymi zielonymi przestrzeniami między nimi, wskazującymi swoją drogą, jak w cywilizowany sposób można zagospodarować przestrzeń, coś zupełnie niedostępnego dla współczesnej deweloperskiej, gęstej do granic możliwości, wręcz wrogiej człowiekowi zabudowy, trudno wyobrazić sobie krajobraz z czasów przedwojennych, czy z czasów wojny. Czy mieszkańcy tych bloków mają świadomość wydarzeń, które na tej ziemi, w tych miejscach, rozegrały się 86 lat temu? Nie minęło jeszcze 100 lat, a istnieje tu już zupełnie inny świat, zupełnie nieprzystający do tego, który istniał tu niecałe stulecie temu. Mimo, że te światy się na siebie nakładają, znoszą wzajemnie, wypierają, to jednak też w pewien sposób przenikają. Stary świat nie chcąc odejść w całkowite zapomnienie, nie pozwala się wymazać bez reszty, pozostaje jedynie kwestia chęci dotarcia do niego, odszukania jego znaków, śladów, które choć ukryte, to czekają i pozwalają się odkryć. Trochę tak jak stary, drewniany dom na ulicy Bajana, zagubiony w nowczoesnej niskiej zabudowie, dający choć cząstkowe wyobrażenie o starym Wawrzyszewie. Czy właśnie kwatera żołnierzy wrześniowych opowiadająca tak wiele o historii tej części Bielan. Są też na Cmentarzu Wawryszewskim inne ślady i znaki, pozwalające na odczytywanie historii także innych dzielnic Warszawy, ale to już materiał na odrębną opowieść.

Brak komentarzy:

Pochwała blokowisk

Snujące się nad ogródkami działkowymi dymy z ogniska, tak charakterystyczne dla schyłku lata, czerwonawe wiśnie opadające już z drzewa, wyso...